Na początku budowania zautomatyzowanego procesu potrzebne jest zaangażowanie, staranność i doświadczenie. Po kilku tygodniach proces staje się dojrzały, dobrze zoptymalizowany i w zasadzie nie wymaga obsługi. Oczywiście może ewoluować, ale to raczej okresowy maintenance niż codzienna konserwacja. W efekcie, zaoszczędzony na wczesnych etapach lejka sprzedażowego czas handlowców, można wykorzystać na zwiększenie liczby spotkań handlowych.
To moment, w którym proces jest już dopracowany i nawet bez zmian sukcesywnie zwiększa swoją wydajność. Ponadto przeskalowanie go staje się proste i szybko zwielokrotni efekt.
Jak zatem przeskalować proces? W przypadku LinkedIn to dość proste. Wystarczy zaangażować więcej kont pracowników lub avatarów i jednym kliknięciem podłączyć je do działającej już automatyzacji marketingu.
W etapie wdrożeniowym warto sięgnąć po dobrze wyważoną skalę działań. Operacji powinno być wystarczająco dużo, żeby móc prowadzić skuteczne eksperymenty i zbierać cenne dane, a jednocześnie nie za dużo, aby zminimalizować konsekwencje nietrafionych decyzji. W praktyce jest to 10-20 kont osobistych LinkedIn należących do pracowników lub tyle samo avatarów. Z kolei dojrzałe automatyzacje angażują zazwyczaj 30-50 kont tworząc super wydajny lejek sprzedażowy.
Więcej informacji o automatyzacji sprzedaży B2B znajdziesz w powiązanych artykułach poniżej.